Śmiechu z całą pewnością nie zabraknie. A jeśli ktoś będzie się chciał zastanowić głębiej nad tym, co zobaczył, to odkryje, że nie jest to tak pusty film, jakby się mogło na pierwszy rzut
W latach 90. kino niezależne przeżyło swój największych rozkwit komercyjny. Twórcami zainteresowały się wielkie wytwórnie, co niestety źle odbiło się na całym nurcie. Na początku XXI wieku studia zaczęły się z niego wycofywać. Dzięki temu mógł powstać taki film, jak "Imperialiści są wśród nas!". To powrót do korzeni kina niezależnego, choć reżyserka daleka jest od naiwnego akceptowania nurtu bez zastrzeżeń i nie boi się krytykować tego, co uznaje za przesadę.
Obraz Zeiny Durry przywodzi na myśl filmy Andy'ego Warhola i jemu podobnych. Oto oglądamy scenki rodzajowe, których bohaterami są barwne postaci nowojorskiej bohemy. Mamy więc artystkę konceptualną, która robi, na przykład, portrety arabskich kobiet w bardzo prorodzinnych pozach, ale daje im karabiny do rąk. Mamy supermodelkę, która upija się w klubie na zapleczu chińczyka, do którego wstęp mają tylko nieliczni. Na drugim planie mamy artystę, któremu partnerki wybiera pies i tancerkę, która próbuje stworzyć nowy nurt tańca nowoczesnego. Durra patrzy na ten świat z ironicznym dystansem i zawoalowaną krytyką. Lubi swoich bohaterów, a jednocześnie ukazuje ich egzystencję jako pustą i pozbawioną wagi w świecie, w którym ludzie znikają z powodów politycznych.
Filmy Durry przywodzi także na myśl kino niezależne lat 80. i początku 90., które bardziej aktywnie włączało się w dyskusję na aktualne tematy. "Imperialiści są wśród nas!" pokazuje sytuację, w jakiej znajdują się współcześnie Arabowie. Każde ich działanie definiowane jest przez pryzmat potencjalnego ataku terrorystycznego. Zwykła atrapa broni i projekt artystyczny może być uznany za przykrywkę dla komórki wrogiej USA. Każda nowa osoba w ich otoczeniu to potencjalnie agent CIA lub Mossadu. Do tego dochodzą kulturowe obostrzenia wciąż silne w arabskiej diasporze, które sprawiają, że nie zawsze w krajach takich jak Stany jest się im łatwo odnaleźć.
Zeina Durra z łatwością żongluje poważnymi tematami i scenami komediowymi. Dzięki temu "Imperialiści są wśród nas!" można spokojnie potraktować jako dobrze skrojoną rozrywkę. Śmiechu z całą pewnością nie zabraknie. A jeśli ktoś będzie się chciał zastanowić głębiej nad tym, co zobaczył, to odkryje, że nie jest to tak pusty film, jakby się mogło na pierwszy rzut wydawać.
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu